Przychodnia jest takim miejscem, które powinno być
przystosowane do osób niepełnosprawnych. Przychodnia na ul. Szopena spełnia te
kryteria w połowie, bo podjazd na parter jest, ale windy na pierwsze
piętro już nie ma. Nie ma, więc sposobu, żeby osoba na wózku dostała się na
górę.
Do
przychodni na ul. Szopena, wybrałam się do laryngologa. Niestety gabinet
laryngologa znajduje się na pierwszym piętrze, na które prowadzą schody, bo
windy tam nie ma.
No i co z
tego, że na parter jest podjazd, skoro na pierwsze piętro nie ma windy.
Musiałam, więc wyjść po schodach.
Ja mam to
szczęście, że mogę wstać z wózka i przejść się z pomocą. Ale co mają powiedzieć
tacy, którzy nigdy z wózka nie wstaną?
W
poczekalni panował zaduch taki, że nie było czym oddychać. Musiałam, więc
czekać przed poczekalnią.
Do plusów w
związku z tą przychodnią, można zaliczyć zachowanie lekarza i pielęgniarek. Byli bardzo mili.
Ogólnie ta
przychodnia ma u mnie minus. Przychodnia jest takim miejscem, gdzie
obecność niepełnosprawnych nie jest dziwna. To powinno być oczywiste.