sobota, 22 marca 2014

Wyjazd w Pieniny (część druga)



     Kiedy jechaliśmy do Szczawnicy w zeszłym roku, sprawdzałam dokładnie, po którym szlaku można przejechać wózkiem. Właściwie to znalazłam inny szlak, ale mąż znalazł ten i dobrze, że nie pojechaliśmy tym wybranym przez męża, bo na tym drugim strasznie by trzęsło.
     Wybierając się na wycieczkę, dokładnie sprawdziłam szlaki, pod względem przejechania przez te szlaki wózkiem. Podobnie było w przypadku noclegu. Znalazłam w internecie stronę, gdzie znajdowały się adresy noclegów, które są przyjazne dla niepełnosprawnych. W końcu zdecydowaliśmy się na góralskie domki. Jest tam kuchnia, łazienka, sypialnia i salon. Najbardziej zależało mi na tym, żeby drzwi były wystarczająco szerokie, by wózek przez nie przechodził. Okazało się, że są, gdyż po wykonanym telefonie, pan, który wynajmuje owe domki, poinformował, że drzwi mają szerokość 80 cm, zaś szerokość wózka wynosi 70 cm.
     Sprawdzałam też pokój, który był w innym miejscu, ale po obejrzeniu zdjęć i po przeczytaniu komentarzy, zrezygnowaliśmy z niego, gdyż łóżko znajdowało się tak blisko drzwi do łazienki, że nawet zdrowej osobie, ciężko było tamtędy przejść, a co dopiero osobie na wózku.
     Zobaczymy, czy faktycznie te domki są przyjazne dla niepełnosprawnych, ale będę to mogła ocenić dopiero w maju.