Niektórzy
zastanawiają się pewnie, dlaczego zaczęłam pisać bloga? Dlaczego zdradzam tak
prywatne wspomnienia? Odpowiedzi jest wiele.
Po pierwsze,
przeżyłam naprawdę dużo i chciałam i się moimi przeżyciami podzielić. Ja to
wszystko przeżyłam naprawdę, więc chciałam, żeby inni ludzie wiedzieli przez co
przeszłam.
Po drugie,
może przeszłam przez to wszystko, żeby dawać przykład, że nawet z bardzo
ciężkiej sytuacji można wyjść, jeśli się mocno tego chce.
Ktoś mi
kiedyś powiedział, że człowiek dostaje tyle, ile może unieść. Widocznie ja mogę
dużo udźwignąć, skoro pomimo tak ciężkich przeżyć nie załamuję się, myślę
pozytywnie i potrafię cieszyć się z naprawdę małych rzeczy. Myślę, że moją
postawą mogę dać przykład zarówno ludziom, którzy znaleźli się w podobnej
sytuacji, jak i ludziom zupełnie zdrowym, którzy przestali wierzyć we własne
siły.
Może to, co
mnie spotkało, zdarzyło się w jakimś celu? Może mam służyć radą, tym którzy
tego potrzebują? Jeśli tylko ktoś potrzebuje rady i wsparcia duchowego, piszcie
do mnie. Chętnie pomogę, jeśli będę umiała.
Kolejna rzeczą,
która skłoniła mnie do pisania bloga, jest taka, że jest to dla mnie po prostu
relaks. Pośród wielu rzeczy, jakie robię w trakcie dnia, muszę mieć jakąś
odskocznię. Nie samą pracą człowiek żyje, a przy pisaniu bloga odpoczywam.
Dzień mam
zaplanowany od rana do wieczora i nie było takiej chwili, w ciągu ostatnich
paru lat, żebym się nudziła, dlatego ten blog pozwala mi się oderwać od mojej
ciężkiej pracy.
Czasem
zadaję sobie pytanie: dlaczego ja, dlaczego mnie to spotkało, ale z jednej
strony dobrze, jeśli komuś pomogę…