niedziela, 1 czerwca 2014

Pozytywne myślenie

     Ja staram się myśleć pozytywnie i wam też to radzę. Będzie się wam żyło o wiele lżej. Czas zacząć myśleć, że przysłowiowa szklanka jest do połowy pełna, a nie pusta. Trzeba cały czas iść do przodu i nie zważać na trudności.
     Pewnie się zastanawiacie skąd biorę siłę do pozytywnego myślenia, zwłaszcza po tak ciężkich przejściach i ciężkiej sytuacji obecnie. Już wam odpowiadam. Siłę daje mi rodzina, to ona jest moim motorem napędowym. I radzę wam również, „znaleźć sobie taką bezpieczną wysepkę na oceanie problemów”. Taką, która będzie wam dawać siłę do działania.
     Mimo trudności i gorszych chwil, które zdarzają się każdemu, nie poddaję się, myślę pozytywnie, że się uda i wszystko będzie ok, a także ciężko pracuję każdego dnia.
     Nie odpuszczam sobie i są efekty. Ksiądz z Kraczkowej powiedział mi, że porównując do zdrowego człowieka, zdobyłam najwyższy szczyt w Himalajach. Nie popisuję się tu, ani nie wyolbrzymiam swoich czynów. Po prostu mam świadomość swojej ciężkiej pracy.
     Nie ma co, więc myśleć pesymistycznie, inni mają gorzej , a i tak osiągają sukcesy: Jasiek Mela, który jest bez nogi zdobył biegun, Katarzyna Rogowiec jest wielokrotną medalistką w paraolimpiadzie, a nie ma rąk. Wystarczy, więc tylko chcieć i przyjąć do wiadomości, że nie ma się co martwić, bo zawsze może być gorzej.