W związku z
poruszaniem się na wózku istnieje wiele ograniczeń. Może ludzie, którzy chodzą
samodzielnie nie zdają sobie sprawy z tego, bo dla nich pewne rzeczy są po
prostu oczywiste do zrobienia, ale nie dla osób poruszających się na wózkach.
Pierwszą
barierą dla ludzi na wózkach są schody. Ja mam takie szczęście, że mogę wstać z
tego wózka i wyjść z pomocą po schodach, ale co mają powiedzieć tacy, którzy
nigdy nie wstaną?
Rehabilitanci opowiadali mi, że brali udział w zajęciach, gdzie
poruszali się tylko na wózkach i jednym z zadań było samodzielne wjechanie i
zjechanie ze schodów. Jest to możliwe, ale trzeba mieć bardzo dużo siły.
Jak wspomniałam
schody są dla mnie ograniczeniem, nawet w naszym kościele, dlatego jeżdżę do
kościoła w innej miejscowości.
Do kina
jeżdżę do Rzeszowa i z pomocą dojdę do swojego miejsca. Są miejsca dla
niepełnosprawnych, ale w pierwszym rzędzie, więc to odpada.
W związku z
tym, że schody są dla mnie barierą, muszę starannie dobierać miejsca wycieczek.
Góry raczej odpadają, no niby są szlaki dla niepełnosprawnych, ale strasznie na
nich trzęsie. Krynica jest też fatalnym miejscem dla niepełnosprawnych. Byłam
tam jakiś czas temu i myślałam, że oszaleję. Samochody stoją zaparkowane na
chodnikach, nie można przejechać, bo wszyscy na mnie włazili. Do pijalni wód
jest niby podjazd, ale co z tego, jest na parter, a co z pierwszym piętrem?
Weszłam na górę i co? Akurat był tam jakiś koncert
i scena była ustawiona tak wąsko, że nie mogłam przejechać i musiałam wrócić na
dół.
Jeśli już
jedziemy gdzieś z mężem na dłużej, to też trzeba starannie wybrać nocleg. Drzwi
muszą być wystarczająco szerokie, żebym mogła przez nie przejechać, pokój musi
znajdować się na parterze, a jeśli na piętrze to musi być winda, w łazience
powinien być prysznic, nie wanna, bo do wanny będzie mi trudno wejść i podjazd
do budynku musi być taki, żebym się do niego dostała. Czyli sporo rzeczy.
Ciąg dalszy nastąpi…