Kiedyś
oglądałam stare filmiki. Były to filmiki ze szpitala, z rehabilitacji, z 2011
r. i z 2012 r., a także z mojej ostatniej wyprawy do babci i z Sylwestra.
Powiem, że
różnica między moim obecnym stanem, a stanem z tych filmików, jest ogromna.
Na
filmikach z 2011 r., czyli w rok po wylewie i na tym z 2012 r., czyli zaraz po
przebytych operacjach, jestem o połowę chudsza, od obecnego stanu. Wyglądam jak
anorektyczka. Po wyjściu ze szpitala w 2012 r. ważyłam 39 kg przy wzroście 172
cm. Ale to nie dla tego, że tak chciałam, ale dlatego, że przez 2 tygodnie kompletnie nic nie jadłam, tylko przyjmowałam kroplówki. Nie jadłam, bo nie
mogłam, wszystko co zjadłam zostało zwrócone.
Później
mogłam coś zjeść, ale niewiele, dlatego przyjmowałam leki na zwiększenie masy
ciała.
Widoczna
jest też różnica w sposobie mojego chodzenia i w postawie. Na filmikach z
2011r. chodzę w poręczach i rehabilitantka musi mnie trzymać, a teraz w
poręczach chodzę sama. Kiedyś, gdy próbowałam przejść na czworakach,
rehabilitantka musiała mnie trzymać, teraz chodzę sama, nawet koło domu po
kostce. Oczywiście mam ochraniacze na kolanach.
Kiedy chodzę z balkonikiem, musiały mnie trzymać 2 osoby, teraz z balkonikiem chodzę sama. Bez balkonika chodzę z mężem lub z tatą. Właśnie tak szłam ostatnio do babci.
Oprócz
tego, moja postawa jest inna. Nie garbię się tak i jak idę, to nie jestem
zgięta wpół, tylko patrzę przed siebie.
Kiedyś oglądałam film z mojego wesela, on
też jest z 2012 r. Jak ja tam siedzę na wózku, jaka ja tam jestem okropnie
pokrzywiona. Katastrofa.
Tymi filmikami
sama siebie zmotywowałam do dalszej pracy. Dzięki nim zobaczyłam jak wiele
osiągnęłam i teraz na pewno się nie poddam.
Szukałam
motywacji do dalszej pracy, a ona była tak blisko.
Tych
filmików nie pokarzę każdemu, a jedynie tym, którzy znajdą się w podobnej
sytuacji i będą potrzebowali wsparcia. To pomoże im uwierzyć we własne siły i pozwoli
zrozumieć, że ciężką pracą, można zdziałać bardzo dużo.
Piszcie do
mnie jeśli potrzebujcie duchowego wsparcia. Chętnie pomogę.