http://ziarnko-gorczycy.pl/forum/viewtopic.php?f=2&t=190&sid=8b3695f360258f42d46c263c8befdcf4
Czy miłujesz każdego człowieka? Nawet twojego
sąsiada, z którym toczysz spór o kawałek pola? Czy kłótnie z innymi
ludźmi są tego warte?
Tej złości, niezgody, ciągłego niepokoju?
A gdzie pokój, jedność, zgoda, wzajemny szacunek?
Wszyscy opuścimy kiedyś ten świat i nic stąd nie zabierzemy, więc po co teraz tak o wszystko walczysz?
Chcesz żeby ludzie traktowali cię dobrze i narzekasz, jak nie postępują wobec ciebie uczciwie, a ty jak ich traktujesz? Czy nie jest tak, że gdy ktoś zrobi ci coś złego, to ty odpowiadasz mu jeszcze gorszym? A on jeszcze gorszym i spirala nienawiści się nakręca.
I od tego, że pies sąsiadki zjadł ci kurę, a ty jej nie wybaczyłeś, początek na świecie ma jakiś konflikt zbrojny lub wojna.
Diabeł nigdy nie zaczyna od dużych rzeczy.
Może więc przestań działać pod dyktando diabła i zacznij odpowiadać na zło dobrem?
Tej złości, niezgody, ciągłego niepokoju?
A gdzie pokój, jedność, zgoda, wzajemny szacunek?
Wszyscy opuścimy kiedyś ten świat i nic stąd nie zabierzemy, więc po co teraz tak o wszystko walczysz?
Chcesz żeby ludzie traktowali cię dobrze i narzekasz, jak nie postępują wobec ciebie uczciwie, a ty jak ich traktujesz? Czy nie jest tak, że gdy ktoś zrobi ci coś złego, to ty odpowiadasz mu jeszcze gorszym? A on jeszcze gorszym i spirala nienawiści się nakręca.
I od tego, że pies sąsiadki zjadł ci kurę, a ty jej nie wybaczyłeś, początek na świecie ma jakiś konflikt zbrojny lub wojna.
Diabeł nigdy nie zaczyna od dużych rzeczy.
Może więc przestań działać pod dyktando diabła i zacznij odpowiadać na zło dobrem?