„Mówię paniom:
- Kiedy pani ostatnio męża za coś pochwaliła?
- A za co mam go chwalić?
- Macie samochód?
- 20 lat.
- Kto prowadzi?
- Przeważnie mąż.
- Mieliście wypadek?
- Nigdy.
- Podziękowała mu pani za to? 20 lat, tysiące wyprzedzania na trzeciego, gołoledź… Gdyby się pomylił raz, wszyscy znaleźliby się na cmentarzu. Podziękowała mu pani za to?
- No nie.
-To pani pójdzie powie: „Mój ty Kubico kochany, dobry jesteś”…