http://ziarnko-gorczycy.pl/forum/viewtopic.php?f=2&t=638&sid=9ae6e41e4662a9bdfceea55ae61eee4a
Po przeczytaniu tej Ewangelii staje mi przed
oczami obraz Jezusa Miłosiernego, a zwłaszcza te dwa promienie, które
wychodzą z Jego szaty, z rozchylenia na Jego piersi – czerwony i blady.
Chciałabym skupić się na bladym promieniu. Oznacza on wodę, która jest usprawiedliwieniem dusz.
Woda gasi pragnienie, gasi też ogień. A czy ten świat nie płonie, ale szatańskim ogniem. Czy nie widzisz tego szatańskiego pożaru, który rozprzestrzenia się coraz dalej, i dalej? A zamiast go gasić, ludzie go rozniecają coraz bardziej.
Dlatego dziś tak bardzo potrzebujemy wylania Ducha Świętego. Prośmy Go dziś niech zstąpi na nas, tak jak kiedyś zstąpił na Apostołów w Wieczerniku i przemienił ich. Obdarzył ich swoimi darami, dzięki czemu przemawiali tak, iż przyciągnęli mnóstwo ludzi do Jezusa.
I my dziś potrzebujemy, by zstąpił na nas Duch Święty. Prośmy zatem Maryję, Jego Oblubienicę o przyjście Ducha Świętego, by oświecił mrok naszych umysłów i poruszył nasze serca.
Potrzebna jest nam przede wszystkim odwaga. Najtrudniej jest zacząć głosić słowo Boże, bo niestety w ludziach istnieje zupełnie nieuzasadniona obawa: „Co sobie ludzie pomyślą?”
To teraz pomyśl, co powiesz Bogu, kiedy staniesz na Sądzie Ostatecznym, gdy zapyta dlaczego nie głosiłeś Jego słowa? Powiesz: „Bo co by sobie ludzie pomyśleli?”
To raczej nie przejdzie.
Chciałabym skupić się na bladym promieniu. Oznacza on wodę, która jest usprawiedliwieniem dusz.
Woda gasi pragnienie, gasi też ogień. A czy ten świat nie płonie, ale szatańskim ogniem. Czy nie widzisz tego szatańskiego pożaru, który rozprzestrzenia się coraz dalej, i dalej? A zamiast go gasić, ludzie go rozniecają coraz bardziej.
Dlatego dziś tak bardzo potrzebujemy wylania Ducha Świętego. Prośmy Go dziś niech zstąpi na nas, tak jak kiedyś zstąpił na Apostołów w Wieczerniku i przemienił ich. Obdarzył ich swoimi darami, dzięki czemu przemawiali tak, iż przyciągnęli mnóstwo ludzi do Jezusa.
I my dziś potrzebujemy, by zstąpił na nas Duch Święty. Prośmy zatem Maryję, Jego Oblubienicę o przyjście Ducha Świętego, by oświecił mrok naszych umysłów i poruszył nasze serca.
Potrzebna jest nam przede wszystkim odwaga. Najtrudniej jest zacząć głosić słowo Boże, bo niestety w ludziach istnieje zupełnie nieuzasadniona obawa: „Co sobie ludzie pomyślą?”
To teraz pomyśl, co powiesz Bogu, kiedy staniesz na Sądzie Ostatecznym, gdy zapyta dlaczego nie głosiłeś Jego słowa? Powiesz: „Bo co by sobie ludzie pomyśleli?”
To raczej nie przejdzie.
