Obecnie poruszam się na
wózku, ale są duże szanse, że jeszcze w tym roku, będę chodzić samodzielnie. Na
razie chodzę z pomocą mojego męża, taty lub mojego rehabilitanta. To jest i tak
ogromny skok, w porównaniu z tym, co było zaraz po wylewie i z każdym dniem
jest coraz lepiej.
Mój obecny stan zawdzięczam wielu osobom,
których nie wymienię tu wszystkich, bo jest ich zbyt wiele, ale przynajmniej
część.
Po pierwsze rehabilitantki ze szpitala w
Rzeszowie, między innymi Blanka, Magda i Ewelina. Naprawdę wiele im zawdzięczam
i jeśli one tego nie wiedzą, to im to powiem: dziękuję!!! Posiadają nie tylko
dużą wiedzę rehabilitacyjną, ale miałam też z nimi świetny kontakt.
Dziękuję też rehabilitantce Magdzie, która
ćwiczyła ze mną zaraz po wybudzeniu. Nie pamiętam tych ćwiczeń, ale naprawdę
wiele dały.
Jeśli już mowa o rehabilitantach, to nie
mogę zapomnieć o moim rehabilitancie Grześku, z którym ćwiczę najdłużej i
jestem bardzo zadowolona z tej współpracy. Naprawdę, bardzo wiele mu
zawdzięczam.
Nie mogę zapomnieć o trzech
rehabilitantach ze Skołyszyna. Najpierw, kiedy nie mogłam sama dojeżdżać,
przyjeżdżali do mnie do domu na rehabilitację środowiskową. Teraz, kiedy już
mogę sama dojeżdżać, jeżdżę do nich, do gabinetu w Skołyszynie.
Jestem też wdzięczna mojemu mężowi oraz
moim rodzicom. Są dla mimie podporą w walce z przeciwnościami losu. Zresztą,
oni to wiedzą, a jeśli nie, to chyba się domyślają.
Pragnę podziękować też mojej babci, która
przychodzi do mnie, gdy każdy z domowników jest w pracy. Naprawdę nie wiem co, by było gdyby nie ona.
Mój obecny stan zawdzięczam też sobie. Nie
chcę, żeby ktoś sobie pomyślał, że się wywyższam, ale taka jest prawda. Nic, by
nie dała pomoc tych wszystkich ludzi, gdybym sama w to nie wierzyła. Nic, by
nie dało ich poświęcenie, gdyby nie moja ciężka praca, mój upór i
zaangażowanie.
Polecam ten filmik. Świetna piosenka i bardzo dobry teledysk.